Moi Drodzy.
Tematyka Wielkiej Wojny w kinie należy do rzadkości i tym samym po każdym filmie który do niej nawiązuje są duże oczekiwania. Ostatnio w kinach pojawił się film w reżyserii Petera Jacksona "I młodzi pozostaną" ("They Shall Not Grow Old") z gatunku produkcji dokumentalnych. Zarówno zwiastun, jak i dorobek reżysera (m.in. "Władcy Pierścieni") niewątpliwie kreują ten film jako przysłowiowy "must have". Nie zastanawiając się zbyt długo, razem z serdecznym przyjacielem udaliśmy się wczoraj do kina, a dzisiaj pozwolę sobie na kilka słów refleksji.
Zanim jednak przystąpiłem do pisania recenzji kolega z "GHR Łódź 1914" nieco mnie uprzedził, lecz widzę że nasze odczucia są z goła odmienne (zapraszam na stronę GRH Łódź 1914).
Na pewno, każdy kto utożsamia się z Wielką Wojną powinien tą produkcję zobaczyć. Jednym z głównych źródeł informacji jest bardzo bogata treść archiwalnych nagrań weteranów (strony brytyjskiej), którzy totalnie obnażają frontową rzeczywistość. Dobitnie zostało zobrazowane jak propagandowa wizja i tzw. regulaminy mijają się z tym jak wyglądało życie w okopach oraz hekatomba tego konfliktu. Na tą sferę, szczególnie polecam zwrócić uwagę odtwórcom historycznym, którzy często patrzą przez pryzmat regulaminów. Drugim źródłem informacji są archiwalne kroniki filmowe, z których większość podkolorowano i wykadrowano. Ten element filmu, dodatkowo wzbogacono o szeroką gamę odgłosów i mowy. Jednakże ta technikach nie jest nowością i mieliśmy sposobność spotkać już ją w dokumencie: "Apokalipsa. I wojna światowa".
Jackson stworzył na swój sposób dzieło pacyfistyczne, poprzez wyciągnięcie z czarno-białego oraz niemego filmu, obraz widziany ludzkimi oczami. Nie jest to również dokument jednostronny, ukazujący zasadność i wspaniałość brytyjskiej armii. Ale wyraźnie punktujący jej wady, stosunek do wroga oraz całego konfliktu.
Pominę stronę techniczną, gdyż nie jestem w niej biegły, lecz z mojej perspektywy widza, film po pewnym czasie stał się monotonny. Nieustannie przez 90 minut słuchamy głosów weteranów, co w połączeniu z napisami rozpraszało i męczyło. Nawet dla kogoś, kto biegle zna język angielski, napisy odciągały uwagę od obrazu i oczekiwało się nieco dłuższej przerwy w czytaniu. Będę surowy w ocenie i przyznam że zwiastun wyczerpał efekt "wow". Z drugiej strony rozumiem, zamysł i intencje reżysera, albowiem chciał oddać poprzez to dzieło hołd swojemu pradziadkowi (o czym pisze na końcu filmu).
Podsumowując, czy film polecam? Tak, ale osobom zainteresowanym tematem. Ponieważ, statystycznego widza, moim zdaniem może po prostu nudzić. Osobiście, na pewno chcę go jeszcze raz zobaczyć i poddać bliższej analizie, ponieważ jest cennym źródłem informacji dla historyka.
https://www.filmweb.pl/…/I+m%C5%82odzi+pozostan%C4%85-2018-…
Źródło ilustracji - www.filmweb.pl
Pozdrawiam serdecznie, AS HISTORII